niedziela, 25 stycznia 2015

Ślub katolika ze świadkiem Jehowy

Ślub katolika ze świadkiem Jehowy jest możliwy czy to tylko utopia?

Zanim przejdziemy dalej chciałbym odnieść się do bardzo popularnego tekstu: "Miłość pokona wszystko". Dla mnie to slogan, miłość ludzka nie pokona wszystkiego ponieważ jest zbyt wiele rozbieżności choćby w światopoglądach ludzi, owszem niektóre są zbieżne, neutralne. Czasami jednak dla niektórych Miłość, która może pokonać wszystko to nic innego jak możliwość zmiany wszystkiego o 180 stopni, a jeśli tak to również możliwość uznania prawdy kłamstwem, a kłamstwa prawdą. To jest cena tego by powyższe powiedzenie mogło zaistnieć w praktyce. Czy jednak poświęcimy wszystko by Miłość mogła pokonać wszystko? Czy jesteśmy w stanie zanegować siebie w 100% by ten jedny cel osiągnąć jeżeli to się okaże niezbędne?


http://www.perugia-farmhouse.it/uploads/images/Gallery/wedding_gallery/8-Outdoor-Wedding-Photos-Colorado.jpg

Na wstępie przy odpowiedzi na pytanie o ślub katolika i świadka Jehowy (jakkolwiek by ono nie brzmiało) "eksperci katolicy" w 99,9% podają odpowiedź ze strony oficjalnej Kk o możliwości zawarcia takiego związku po uprzednim spełnieniu kilku kryteriów zgodnie z prawem kanonicznym. Ot takie prawne rozpatrzenie katolickiej strony, o tyle błędne, że to nie tylko katolik chce zawrzeć związek małżeński, ale jest też tam ktoś jeszcze i tego się właśnie nie bierze pod uwagę. Przykładowo podaje się:

- www.ekumenizm.pl
- www.opoka.org.pl

Zasadniczo na wyjaśnieniu tej kwestii się zaczyna i kończy. To jednak bardzo poważny błąd! Który wprowadza ludzi w błąd. Znamy słowa piosenki „Bo do tanga trzeba dwojga…”. A jakie jest stanowisko Świadków Jehowy? I co je różni? Ktoś się wysilił by je zrozumieć? Czy świadkowie wysilają się by zrozumieć stanowisko katolickie? Ni hu-hu.

Zanim do tego przejdę przypomnę coś co jest podstawą małżeństwa chrześcijańskiego w Kościele katolickim. Jest to ślub złożony sobie nawzajem przez narzeczonych w ramach Wspólnoty Kościoła, której poza świadkami poświadcza oficjalnie ten stan rzeczy diakon, prezbiter czy też biskup. Znaczy to, że dla strony katolickiej momentem zaistnienia małżeństwa jest złożenie sobie ślubów przed osobą duchowną (zaś ślub w USC nie przedstawia żadnej wartości).

Dla świadka Jehowy do zaistnienia małżeństwa ważne jest by małżeństwo zostało zawarte przed społeczeństwem czyli przed urzędnikami USC.

Oczywiście to nie są przeszkody. To na co następnie należy zwrócić uwagę to w jaki sposób te religie siebie wzajemnie postrzegają i jakie mają podejście do innych spraw. I tak dla Kościoła katolickiego, Świadkowie Jehowy są religią fałszywą, a świadkowie są zwiedzeni przez fałszywych nauczycieli. Niemniej katolik z każdym innowiercą może zawrzeć ślub o ile zostanie zawarty tzw. ślub kościelny jako sakrament i spełnione warunki przedstawione w powyższych źródłach. U Świadków Jehowy ‘Towarzystwo Strażnica’ ma pogląd na temat katolicyzmu jednoznaczny, katolicyzm jest również religią fałszywą, sekciarską, a kapłani (i inne osoby zaangażowane czynnie) służą demonom. Świadkowie nie mogą zawierać związku małżeńskiego, przed przedstawicielami i duchownymi innych wyznań. Można rzec, że zwłaszcza przed kapłanem katolickim jako osobie służącej demonom.

Zatem doszliśmy do punktu w którym dla jednej i drugiej strony nie ma możliwości zawarcia małżeństwa. Nie ma takiej dla prawdziwego świadka i dla prawdziwego katolika.

Konsekwencje zawarcia „ślubu” z nagięciem zasad, którejś ze stron:
- kiedy katolik zawiera tylko ślub cywilny przed USC ze świadkiem, żyje w świetle nauki katolickiej tak jakby był bez ślubu, a więc podejmuje (współ)życie w grzechu ciężkim (seks pozamałżeński) z wszystkimi tego konsekwencjami sakramentalno-duchowo-wspólnotowymi,
- kiedy świadek zawiera ślub przed kapłanem katolickim z katolikiem, w świetle nauki Towarzystwa Strażnica odłącza się sam od zboru i staje się odstępcą z wszystkimi tego konsekwencjami, z publicznym tego ogłoszeniem we wspólnocie, w tym z ostracyzmem praktykowanym wobec odstępców,

Pozostają jednak opcje kiedy "do ślubu może dojść". Są to:
- zasady wiary/wiarę porzuci albo katolik, albo świadek,
- kiedy okaże się, że świadek Jehowy jednak nie jest oficjalnie świadkiem bo choć nim się czuje i tak się określa, jest wychowany w rodzinie, to faktycznie chrztu nie przyjął i konsekwencje ze strony Organizacji go nie dotkną (choć nieprzyjemności prawdopodobnie spotkają),

---

W tej sprawie można znaleźć jeszcze wiele niuansów pobocznych, które jednak nie wpływają na w/w rzeczywistość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, i w tym miejscu obowiązują zasady kultury.