Właśnie oglądamy cykl sporów dot. próby zamknięcia czterech kopalń i przemian w kolejnych. Kupa głosów i zabawa polityków i związków zawodowych przed wyborami. Zasadniczo tu nie ma co specjalnie komentować, ale jednak pojawia się mnóstwo głosów niby przeciwnych sobie, ale jednak… błędnych.
Bo ani nie mają racji związkowcy, ani politycy rządu czy opozycji. Mamy kilka stron tej gmatwaniny:
1. Związkowcy-górnicy – walczący o zachowanie swoich
przywilejów tudzież (w ostateczności) o bardzo dobre przywileje przy zamknięciu
kopalń.
2. Rząd (PO) – chce zamknięcia 4 kopalń i przemian w kolejnych
10. Jak najszybciej.
3. Opozycja sejmowa – krytykuje rząd, staje za związkowcami.
Twierdzą, że chodzi o interes narodowy i trzeba bronić kopalń. Cel? Wybory i
zdobycie głosów.
Jeżeli jakaś grupa mi umknęła chętnie dorzucę.
Z tego wszystkiego widać jedno. Nikomu z powyższych nie
chodzi ani o rozwagę, ani o sprawiedliwość, ani o przedsiębiorczość, ani o
miejsca pracy dla górników.
Po pierwsze, niesprawiedliwe jest by kopalnie dostawały
pieniądze z budżetu, a więc te, które nam zabrano pod przymusem. Niezależnie
jak ciężką czy niebezpieczną pracę wykonuje część górników (nieliczna część
pracująca na „przodku”). Jeżeli jakaś praca dla kogoś jest nieopłacalna nie
powinien jej podejmować, a nie domagać się sfinansowania tego z pieniędzy
sąsiadów.
Po drugie, związki zawodowe nie walczą o „dobro” dla górników
tylko o swoje pensje i przywileje nie-pracowania. Część związkowców nie musi
pracować bo działają na rzecz pracowników i w dodatku dostają większą kasę niż
ich koledzy. Nie domagają się sprawiedliwości, a więc wywiązywania się z umów
lecz zachowania czy dodatkowych przywilejów. A czy ktoś z was słyszał o
protestach górników kiedy dochodzi do zaniedbań przez pracodawcę i zagrożenia
życia jakie są lekceważone w pracy? Bo ja nigdy. Właśnie dziś zapadł wyrok
niemal po 9 latach od wypadku w kopalni Halemba. Zasadniczo tak „wysokie”
wyroki, że niemal ich nie można dostrzec. Kompromitacja Państwa w czasie i
wysokości wyroku, a przecież to dzieje się w systemie, który „dba” o ludzi… W
kapitalizmie to nie państwo by procesowało się tylko prywatne osoby i w
znacznie szybszym czasie. A teraz oczekują na łaskę pańską państwa…
Po trzecie, rząd jawnie pokazuje, że nie zna się na
rządzeniu, na prowadzeniu firmy czy po prostu nie rozumie ani przyczyn, ani jak
się wychodzi z problemów w gospodarce. Każdy przedsiębiorca wie, że kiedy nie
radzi sobie z prowadzeniem firmy (która ma majątek i potencjał) to jej nie zamyka(!) tylko sprzedaje i to nie z
przetargu tylko za kwotę najwyższą daną przez oferentów. Prywatne kopalnie w Polsce jakoś przynoszą
ZYSK, okazuje się, że niemiecka firma chce zbudować kopalnie od podstaw w
Polsce, a i znaleźli się tacy co by kupili 3 z 4 kopalń do likwidacji. Świadczy
to tylko o kompletnym braku wiedzy nie tylko rządu, ale i opozycji, która ma w
d***e nasze pieniądze, a dba tylko o populizm i głosy do zdobycia.
Po czwarte, gdyby obniżyć i uprościć podatki zwłaszcza nakładane
niemiłosiernie na wszelkie surowce i koszty pracy to okazałoby się to bardziej
pomocne górnikom niż cokolwiek rząd, opozycja i związki mogłyby zrobić.
Po piąte, zawsze państwowe będzie gorsze niż prywatne i tylko
leniom żyjącym na państwowym będzie zależało (po zrozumieniu mechanizmów)
Po szóste, jakoś firmy prywatne nie protestują pod sejmem,
państwowe, regularnie… Nie domagają się naszych pieniędzy!
Po siódme, skoro związkowcy twierdzą, że tyle wnoszą do budżetu to proponuje im przejęcie majątku tych kopalń za 1 złotówkę. Niech pokażą co potrafią ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, i w tym miejscu obowiązują zasady kultury.